Klan FortunaeFilii

Fontanesia

Może dlatego, że francuski nie jest toporny, toteż gdyby utwory Rammsteina zaśpiewać po francusku, to pasowałoby to jak pięść do nosa. A jak ci to Placebo leży?
Według mnie trzeba umieć zestawiać nie tylko język z typem muzyki, ale też rodzaj głosu wokalisty. I oczywiście własne możliwości, jak czasem słyszę Polaków śpiewających po angielsku, to włos się na głowie jeży.

[link widoczny dla zalogowanych] brzmią dobrze jedynie po angielsku. I jak różnorodnie.

Kadarr

To Placebo takie nawet nienajgorsze (mimo że zupełnie nie mój klimat), nawet ładnie wyszło wrzucenie dwóch języków do jednego utworu.
Problemy z kaleczeniem języka w muzyce? Death metal! I nie ma problemu Very Happy

Jahith

<szepta cicho i sarkastycznie> bo w tym rodzaju metalu i tak sie wszyscy tylko wydzierają a wydzieranie po francusku i wydzieranie po angielsku to nadal to samo wydzieranie

Fontanesia

Jeśli nie masz talentu do języków, wokalisto, to zacznij growlować!
Osobiście za metalem ogólnie nie przepadam, a za tym ryczącym to już szczególnie. Od razu się wściekła robię, zęby mi rosną, pazury się wydłużają, a potem trzeba mieszkanie po uczcie sprzątać.

Tak z innej beczki... Inspirowali się Carlem Orfem i jego "Carmina Burana": [link widoczny dla zalogowanych] specjalnie dla Fortuny.

Celphie

Rammstein i po niemiecku i po angielsu! o!

Przykład:

[link widoczny dla zalogowanych]

BTW. Bardzo miła dla ucha piosenka.

Kadarr

Jest jeszcze Stripped Rammsteina, też całkiem zarąbiste. Co do ryczącego metalu to ja uwielbiam death, ale to jeszcze nic. Blackowego wokalu nic nie przebije Razz

(też lubie)

Co do Jahowego szemrania: To nie jest darcie mordy, growling wymaga umiejętności. Ja cały czas nad nim pracuję. Z resztą jeśli chodzi o wokal to uważaj żebym ja się czasem do poweru nie przyczepił, bo wtedy walnę z grubej rury Very Happy

Thordan

Dzem - Jesiony w wykonaniu Ryśka Riedla

<odchodzi [w kierunku pubu] mruczac sobie pod nosem>
Z nadzieja patrzysz na kufla dnooo...

Celphie

Tekst... Przesłanie... Cudo...

[link widoczny dla zalogowanych]

Rodion

Skoro tą piosenkę uważasz za cudo, polecam drugi album Comy z utworami System i Listopad na czele.

Fontanesia

Emeryturę można spędzać na różne sposoby...
Na przykład takie.
(Sama piosenka jest [link widoczny dla zalogowanych].)

Zespół The Zimmers składa się z osób powyżej 90 roku życia. Piosenka "My generation" to cover zespołu The Who - z [link widoczny dla zalogowanych] niezwykle adekwatnym.

Mallory

Bleee, Coma, bleee, jest mi zle, itd.

Swoja droga co za genialny mozg wymyslil, zeby ten zespolik supportowal Pearl Jam w Chorzowie Shocked

(choc i tak to chyba mniejsze zlo niz drugi support, czyli Linkin Park Mad

)

Kadarr

<podpisuje się pod wypowiedzią>
Ja też nie kumam czemu tak duża liczba osób (szczególnie dzieczyn) tak masakrycznie podnieca się Comą. Takie sobie pitolenie, ktorego niby można posłuchać. Ale po co?
Co do wspomnianego supportu, jak to zobaczyłem się prawie chipsami udławiłem. Sprawy supportów robią się cholernie dziwne. Przykładowo nadchodzący koncert Dimmu Borgir, dla którego supportem będzie Amon Amarth. Kto tu kogo powinien supportować...

Celphie

Gusta guściki. Muzyka to nie tylko głupi tekst pod melodyjkę, gdzie komercja przelewa się litrami (mam na myśli większość polskich produkcji).

Come kocham za niezależność, za przesłanie, za głos Roguckiego, za ciekawe aranżacje no i za to, że są dla nas a nie my dla nich. Razz

-------

Takie sobie pitolenie? To świadczy o tym, iż podchodzisz do Comy z dużą rezerwą albo nie zrozumiałeś ich twórczości (fakt, teksty mają bardzo wymagające) albo tak bardzo się ograniczasz (pewno usłyszałeś raptem jedną piosenkę w radiu i już wiesz, co to Coma, hym?). Nie zrozum mnie źle, ale nazwanie twórczości tego 'zespoliku' 'pitoleniem do muzyki' to gruba przesada. Niech COMA Was spotka! (Nie śpiączka, jeno muzyka Razz

)

Pitoli to Maleńczuk.

Kadarr

Nie nie jedną piosenkę w radiu, w radiu prawie sam syf jest. W muzyce liczy sie dla mnie przede wszystkim muzyka Razz

. Teksty i przesłanie to sprawa drugorzędna,gdybym chcaił wgłębiać się w przesłania i jakieś ważniejsze treści poczytałbym poezję. Muzyka musi też tworzyć pewien dobrze wyczuwalny klimat, który doskonale czujemy, w tym zaś przypadku nie czuję nic.

PS. Tu masz wyjaśnienie Yori.

Mallory

Ja akuratnie Come slyszalem po raz pierwszy, gdy spiewali na festiwalu piosenki studenckiej i nawet tam jakies wyroznienie czy nagrode zdobyli.
Moje pierwsze spostrzezenie - koles nasladuje tak styl (glos ma podobny troszke) jak i image Layne Staleya z Alice in Chains.
Minelo kilka lat, zespol wyplynal i dalej to samo. W kolko pitolenie o marnosci, dolach itp., strasznie mi ten zespol nie podchodzi (wokalista dalej z uporem probuje nasladowac Layne'a).

Co do niekomercyjnosci. Celphie nie rozsmieszaj mnie, prosze. Jaka niekomercyjnosc? Kazdy zespol nagrywajacy plyty, dajacy koncerty jest komercyjny (takze Bloodbath, ktorego tekst ma Kadarr w podpisie Wink

. Wszystkim ktorzy sadza inaczej polecam kawalek zacnej kapeli Tool - "Hooker with a penis", ktory bardzo dobrze ten problem podsumowuje.