Esyld
Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 6:41, 29 Mar 2007 Temat postu: Kapłanka, nie? |
|
|
Kobieta niepewnie zajrzała do środka karczmy. Wzrokiem omiotła pomieszczenie mrużąc z wysiłku oczy. Gdy jej wzrok padł na znajome twarze wyraźnie się rozpromieniła i pewniejszym krokiem przekroczyła prog. Spróbowała wyglądać dostojnie, prostując się i przybierając karykaturalnie poważny wyraz twarzy. Odrzuciła do tyłu upartą grzywkę, która cały czas opadała na jej twarz. Tunika wygnieciona i obstrzępiona, jakby pospiesznie skracana, została właśnie poprawiona szybkim ruchem dłoni.
- Dzien dobry, nie? Znaczy… No może być niedobry, jak kto woli. Nie narzucam, ale tego… No. – Esyld z dziecięcym zakłopotaniem odginała kolejne palce u dłoni. Z powrotem przypomniała sobie o byciu dostojną i tylko uśmiechnęła się głupkowato – Znaczy… Witajcie! O, tak. Witajcie! O to właśnie mi chodziło. - Kapłanka dygnęła niezgrabnie prawie przewracając się o własne nogi, niemniej szybko wyprostowała się łapiąc równowagę. Spojrzała morderczo na zdradzieckie kończyny. Po czym znów zwróciła się do zebranych – Niektórzy mnie znają, inni nie. Ale i tak wypada się przedstawić. Właśnie tak. Esyld Calyvorra, kapłanka Einhasad. – pokiwała pewnie głową próbując być bardziej przekonywująca. Dłonią strząsnęła z ramienia wyimaginowany pyłek.
Wspięła się na palce szukając kogoś wśród zebranych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|