Gość
|
Wysłany: Sob 13:40, 31 Mar 2007 Temat postu: Cyrografum |
|
|
Starszy człowiek z namysłem spoglądał na pożółkły pergamin. Przypalone krawędzie, złamana pieczęć i piękne ozdobne pismo kreślone ludzką krwią...
Dumał...
Przez głowę przelatywały mu znajome obrazy: łąki z rodzinnych stron, zapach chleba, pełne miłości spojrzenie matki oraz sylwetka zbrojnego ojca dosiadającego smoka z gwieździstym sztandarem w dłoni.
Cień uśmiechu pojawił się na jeg ustach. Tak. Pamiętał to, pierwszą miłość, głupią i niewinną, pierwszy dzień w akademii rycerskiej. Jakiż był wówczas głupi i naiwny.
Skrzywił się naraz gdy wspomnienie pełne goryczy jeszcze raz przeszyło mu serce, rozdrapując stare blizny. Zdrada tych, którym ufał. Odejscie ojca.. śmierć matki...
Nim ciche westchnienie opuściło jego usta w oczach zapłonął blady płomień nienawiści. Pamietał te wszystkie lata, w ciagu których zemsta była mu ojcem a śmierć matką, te niezliczone boje, krew i ból. Płacz kobiet w rozpaczy po stracie swych mężów, wzrok właśnie osieroconych dzieci.
Bezmiar nienawiści.
Głupota i zaślepienie sług dobra...
Wybuchnął nagle nieopanowanym ochydnym rechotem. " Czym jest dobro, to zwykła łuda" - pomyślał.
I czasy ostatnie, Fortuna, więź braterstwa... też to, co jak mu się wydawało dawno umarło w jego sercu - miłość... - Yoricca - wyszeptał...
Spojrzał na swe stare dłonie.. Nienawidził swej cielesności z jej słabościami, ograniczeniami. Nienawidził czasu, który teraz chciał zabrać mu wszystko.
Wzrok jego padł znow na pergamin i począł po raz setny czytać jego treść:
***CYROGRAFUM***
Ja, Książe Demonów! Co w mrocznej krainie,
w piekielnych czeluściach, w mej śmierci krainie,
Ja, Władca Ciemności, co nie zna litości,
ów pergaminum ślę do Cię z mych włości.
Widziałem Twą zemstę, Venturi, Twe rany,
mam propozycję więc, chłopcze kochany...
Przemyśl to sobie, bo wpadnę w gniew srogi,
pół świata wtem legnie od strasznej pożogi...
Znam Twoje czyny, znam i twe starania,
znam Twoją miłość od jej zarania,
wiem czego pragniesz, wiem do czego dążysz,
dam Ci tedy młodość, uczynić to zdążysz.
Tylko chcę jednego, niewielka to sprawa,
niech krew twych wrogów na ołtarz mój spada.
Morduj złych lub dobrych, dla mnie bez znaczenia,
daj mi tylko krwi wiele, bez chwili wytchnienia.
Gdy podpiszesz pergamin, nie miną dwie doby,
a będziesz piekny i bogaty, zdrowy oraz młody.
Podpisano:
Książe Demonów, Bezimienny.
ps
Gdyby jeszcze Paili dało zdeprawować,
twa dusza już zawsze bedzie móc ucztować.
Stary rycerz przeniósł wzrok na Yoriccę.. - Yorciu? - wyszeptał. Jeśli tego chcesz, tak... lecz pozostań taki sam - odpowiedziała.
Ze zdobionego pudełeczka wyjął krucze pióro i ostrym grotem naciął skórę na przedramieniu. W chwili gdy złożył podpis ogarnął go całun płomieni - Yori, kocha... - zdążył wykrzyczeć po czym opadł bez świadomości w studnię bez dna...
|
|