Klan FortunaeFilii

Kadarr

Abstynencja wcale nie jest fajna, po pijaku świat staje się piękniejszy. Swojej foty nie dam bo i takiej nie mam, z resztą nie mam pewności, czy jesteście wystarczająco nachlani by wytrzymać ten widok nie robiąc sepuku.

Venturi

Profesor Mc Venturio spojrzał na fotografie Bo i popadł w głęboką kontemplację: [link widoczny dla zalogowanych]

Jak wyglada Bo? Jak wyglada Bo... - rozmyslal posepnie.
Ha! - wydał z gardła okrzyk, po czym zasiadł do Overmatrixa Z, swego inteligentnego komputronica wlasnej produkcji... [link widoczny dla zalogowanych]

Laczac sie przez megaintersieowe grubopasmowe pozytronowe lacze podpomaranczowe, wlamal sie do satelity geostacjonarnego Szpiegox, nalezacego do posepnej korporacji szpiegowskiej "Znajdz i Ostraj".

Mijały godziny wytezonej pracy.. komputronix buczal basowo, przesylajac kolejne miliardy danych do szescianu... obwody scalone Szpiegoxsa pracowaly na 1000 do potegi 1000 swych mozliwosci...

Wtem:
[link widoczny dla zalogowanych] Tak! - krzyknął profesor udało się! Mam wyraźny obraz!

Ha! Moj pospepny wrog, doktor Don Buracco posinieje z zazdrosci! hahaha! Hahaha! - zanosil sie smiechem poltorarocznego debilka...
[link widoczny dla zalogowanych]

Tak, tak... bedzie musial pochylic czola nad mym geniuszem! [link widoczny dla zalogowanych]

Nie czekajac dlugo, wyszedl z domostwa i polecil automatowi strazniczemu dezintegrowac kazdego listonosza jaki sie pojawi, a Swiadkom Jehowy spopielac Biblie...
Podróz hipertronikowym supermobilem antygrawitacyjnym trawala jeno kilka minut...

Doktorku Don Buracco...!

Eeeee...! Ujć! E tego... Tak, slucham Cie, Mc Venturio? Profesorku? - odparl Don Buracco przylapany na wyjadaniu farfocli z dywanu. [link widoczny dla zalogowanych]

Mam zdjecie niejakiego Bo, ktore wedlug twych obliczen, gowno wartych dyrdymalow bylo nieosiagalne dla wspolczesnej techniki! Ale nie dla mnie Don Buracco! Nie dla mnie!

Z tymi slowy rzucil na kolana oslupialego doktora trojwymiarowy holozdjeciografikogram, podpisany dwoma literkami... BO
[link widoczny dla zalogowanych]

olivander

Prosze, oto ja i Czarna_Kota_Postrach_Drużyn.

[link widoczny dla zalogowanych]

Jak zwykle, bez pytania (zagladając mi przez ramie), usadowiła się w najwygodniejszy jej zdaniem sposób, niekoniecznie ułatwiając nam rozgrywke Razz

[zaniepokojonym spiesze donieść że zwierz jest wbrew pozorom żywy, ma sie dobrze, ponadto sama wybrala pozycje!]

Yoricca

Venturi miałabym do Ciebie wielką prośbę: Wklejaj swoje fotki jak najbardziej, chętnie je obejrzę. Ale proszę, nie umieszczaj w swoich historyjkach osób postronnych tylko dlatego, że ich nie lubisz. To może prowadzić do kolejnych konfliktów. Uważam, że pewna osoba jak to zobaczy może się poczuć słusznie urażona. A ja wtedy przyznam jej rację.

Olivander: Paili powiedziała, że zdjęcia z dziećmi sa poniżej pasa. Zdjęcia z kotami zaliczam do tej kategorii. Przyznaj, wkleiłeś fotę z kotem ze względu na żeńską część Fortuny, prawda? Udało Ci się. Kot jest boski!

paili

Koty to dranie.

Kadarr

A gada ten kot? Może jeszcze chodzi na dwóch nogach i lubi wódkę? Wink

Nazar

Cien spojrzał w milczeniu na Venturiego. Pokiwał powoli głową, po czym wyszeptał złowieszczo:
- Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz ...

Oriana

Oj Venturi, Venturi...jednak coś w tobie z tego Ravensaara zostało...wkurzać i robić sobie wrogów umiesz jak mało kto Wink

Choć nie ukrywam, że spodziewałam się jakiejś kontrowersyjnej fotki don Nazarro Mr. Green

... a tu dubler. Jestem rozczarowana.

Olivander, kota świetna!

Co do zdjęć z dziećmi i zwierzakami, bądź też fotkami samych milusińskich, jak dla mnie wcale nie są poniżej pasa...przynajmniej w końcu można popatrzeć na kogoś/coś interesującego Twisted Evil

Venturi

A kto powiedział ze doktor Don Nazaroo to Nazar? Zbierznosc czesci liter jest zupelnie przypadkowa. Jak mozna zauwazyc akcja mojej opowiesci rozgrywa sie w futurystycznej przyszlosci i nie ma nic wspolnego ze swiatem realnym ni z L2. Pisze, by bylo to zupelnie jasne. Very Happy

Urazonych - przepraszam.
Przy okazji: w roli Don Nazarro wystapil brat moje zony, natomiast w role Bo, a raczej blednie wygenerowanego przez Mc Venturia holografogramu moj pies Piratek vel Glutek.

Z uwagi na to, iz tresc opowiadania urazila Nazara, przepraszam go oraz zmieniam w opowiadaniu imie bohatera Don Nazarra.

Kadarr

I stało się tak, że dnia 23. 04. 2007 roku tajemnicza postać znana jako Kadarr, wyszła z cienia ukazując swoje oblicze. Tylko nie mówcie mi potem że nie ostrzegałem.

PS. Na chwilę radzę zaprzestać spożywania posiłku, gdyż wykonywanie tejże czynności wraz z oglądaniem zdjęcia grozi śmiercią przez udławienie Razz

[link widoczny dla zalogowanych]

Jahith

A ten mutant obok ciebie to pewnie zioło?

[edit] oczywiście nikogo tu nie obrażam bo sam mam paszczękę jakiej nikt na świecie nie widział więc chowam ją od zawsze pod kaptyrem (patrz awatar)

Kadarr

Oj tam zaraz mutant, światło mu nie sprzyjało Very Happy

Poza tym po spożyciu myślisz że jak się wygląda?

Do posta poniżej: Szok, nawet i nie przypominaj, bo będzie obciach.

Jahith

Wiesz mam te zdjęcia z kiedy ty siedziałeś u mnie na bujanym i udawaliśmy szamanistów co tak bekowo na nich wyszliśmy

Venturi

Spoko bransoletka.

Yoricca

To nie Mistrz. Nie ma Bródki. Póki nie dorobi się Bródki nie uwierzę.