Amys
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: pustynia
|
Wysłany: Pon 22:30, 04 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Oparła się o flankę i wychyliła lekko, spoglądając w dół na Mazrima wchodzącego do zamku. Przypominał jej wilka, weterana wielu walk, skrywającego wiele niewiadomych, który nie do końca dał się oswoić. Podrapała za uchem Skoczka, ktory oparł sie przednimi łapami o mur i wyjrzał razem z nią. Łucznik zniknął już za bramą. Nieprzewidywalny mężczyzna. Łatwo tracący cierpliwość, ale i szybko wracający do równowagi, gdy już zaprowadzi ogólny porządek. Co nie bardzo ma zastosowanie w stosunku do kobiet... Odwróciła się i powiodła wzrokiem za białą czupryną przemierzającą dziedziniec.
Tak blisko i tak daleko zarazem. Zmarszczyła czoło. Wciąż łapała się na tych samych myślach, zupełny brak rozsądku. Trudno było uwierzyć, iż ów twardy mężczyzna o przenikliwym spojrzeniu czarnego oka to ten sam beztroski, porywczy chłopak, którego dawno temu spotkała na pustyni. Teraz został mu jedynie rzadki chłopięcy uśmiech i nieodmienna pewność siebie. I niezwykly wręcz zmysł czujności - dodała w myślach, gdy pod samymi drzwiami sali odwrócił się i spojrzał prosto na nią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|